..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

JEŹDZIEC BURZY



- Zajmuję bunkier nr 7 - oznajmił Krzyś, przesuwając swoje żołnierzyki w stronę plastikowego kubeczka po lodach z wyciętymi otworkami. Oczywiście nie był to zwykły kubeczek, był to bunkier nr 7, a wycięte otwory były oczywiście drzwiami i oknami.
- Nie licz na to! - odpowiedział Piotrek, stawiając dwie figurki przedstawiające snajperów na dachu bunkra. Wyszczerzył zęby w oznace triumfu.
- Osłaniam Cię, Krzysiu - powiedziała Natalka, wysuwając swój oddział zza zapałczanych zasieków.
Rozpoczął się szturm. Snajperzy Piotrka skupili ogień na bardziej odsłoniętej jednostce Natalki. Wkrótce pozostali tylko dwaj żołnierze ukryci za zniszczonym - przewróconym modelem wozu pancernego. Bohaterskie poświęcenie oddziału Natalki pozwoliło zająć oddziałowi Krzysia pozycje przy ścianie bunkra. Snajperzy zostali błyskawicznie zlikwidowani z pomocą miotacza płomieni.
- Pozostało jeszcze wykurzyć załogę - powiedział w zadumie Krzyś. Przesunął postać grenadiera bliżej drzwi. - Wrzucam do środka granat...
Wtem rozległ się huk. Dzieci aż podskoczyły. Zdezorientowane popatrzyły po sobie.
- Burza! - zapiszczała Natalka i zaczęła gorączkowo zbierać swoje figurki.
Nad lasem gromadziły się czarne chmury. Piotrek popatrzył porozumiewawczo na Krzysia.
- Przyjedzie?!
- Zawsze przyjeżdża.
- Czekamy?!
- Tak - Piotrek kiwnął energicznie głową.
Natalka popatrzyła z przerażeniem na chłopców. - Ja muszę iść... - odwróciła się na pięcie i pobiegła w stronę ogrodu, z którego właśnie wychodziła jej matka. Potem obie udały się do domu, a chłopcy odprowadzili je wzrokiem. Rozległ się kolejny grom. Ruszyli ramię w ramię w stronę asfaltu. Zaczął kropić deszcz, który momentalnie przeszedł w oberwanie chmury. Na niebie zaczęły malować się złote żyłki błyskawic. Piotrek wkroczył na drogę i stanął na jej środku.

- Co robisz?! - powiedział Krzysiek, próbując przekrzyczeć huk.
- Zobaczysz! - chłopiec stał patrząc ku kresowi horyzontu, gdzie droga niknęła z pola widzenia. Usłyszeli hałas, który nie był grzmotem. Dźwięk powoli nabierał kształtu i po chwili można było w nim rozpoznać miarowy ryk pracy silnika. Krzyś zaczął się cofać, potknął się na kamieniu i upadł na plecy. Głowę miał cały czas uniesioną, mimo strachu nie chciał nic przegapić. W oddali było już go widać. Krzyś pozbierał się z ziemi.
- Piotrek! Nie wygłupiaj się! Złaź z drogi! - Piotrek zdawał się go nie słyszeć.
- Nie boję się go!
- Wierzę! Ale nie musisz tego robić! Złaź! - podbiegł do skraju asfaltu, ale nie odważył się na niego wkroczyć. W zbliżającym się pojeździe można było już rozpoznać motocykl. Zbliżał się bardzo szybko.
- Nie boję się go! - krzyknął Piotrek, podnosząc wyzywająco głowę. Motocykl był coraz bliżej i bliżej.
- Piotrek! - Krzysiek przez warkot silnika nie słyszał własnego głosu. Srebrna bestia pędziła środkiem drogi nic nie robiąc sobie ze stojącego na niej dziecka.
- Nie boję się Ciebie! - wydarł się chłopiec nie zwracając uwagi na to, że nikt go i tak nie usłyszy. Zamknął oczy. Poczuł ból w ramieniu. Impet zepchnął go z drogi, wrzucając do rowu. Sturlał się na sam dół. Otworzył oczy i spostrzegł, że obok leżał Krzyś z ukrytą w dłoniach twarzą, ciężko dyszał. Podniósł głowę, gdy zobaczył, że Piotrek na niego patrzy. Wstał i podał rękę przyjacielowi, ten ją odtrącił i wstał samodzielnie.
- Zepchnąłeś mnie! - powiedział z wyrzutem. Krzysiek był wyraźnie zdziwiony.
- Nie bałem się go! - na ubłoconej twarzy chłopca malował się gniew. Widząc brak reakcji, uniósł pięści i postąpił krok naprzód. - Odpowiadaj, jak do Ciebie mówię!
Kłótnię przerwała matka Piotrka, której twarz właśnie pokazała się w oknie. ]
- Chłopcy do domu! - zawołała.
- Jeszcze Ci pokażę!- rzucił przez ramię, rozpoczynając bieg w stronę domu. Krzyś stał jeszcze chwilę z otwartą buzią, łapiąc w nią deszcz, po czym ruszył za Piotrkiem. Ryk silnika cichł powoli, aż w końcu znikł zupełnie przygłuszony przez deszcz i błyskawice...



strony: [1] [2] [3]
komentarz[9] |

Komentarze do "Jeździec burzy"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Egipscy Bogow...
   Inspiracje ku...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.020843 sek. pg: