..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

MIŁOŚĆ



Miłość może przybrać dziwaczne maski. To opowiadanko ukazuje jedno z wielu obliczy tego uczucia. Jest to część pierwsza (żeby potem nie było niedomówień)

Wchodząc do domu, już od progu słyszała jego krzyki. Nieludzkie wrzaski bez słów, objaw frustracji i irracjonalnego gniewu. Wiedziała, teraz wiedziała, że nie powinna była zostawić go na tak długo samego. Powoli zaczęła iść w stronę jego gabinetu. Z każdym krokiem dźwięki tłuczonych ceramicznych i szklanych przedmiotów oraz trzaski łamanych mebli, stawały się coraz głośniejsze i wyraźniejsze. Dotarła do drzwi pokoju, w którym musiał teraz szaleć huragan. Powoli, ostrożnie położyła dłoń na klamce. W tym momencie, z drugiej strony, coś ciężkiego uderzyło w drzwi. Cofnęła się o krok. Czuła, że serce szybciej jej bije. Bała się. Wiedziała, do czego może być zdolny, kiedy dostaje takich ataków? Nie! Nie wiedziała! Mogła się jedynie domyślać. W tych chwilach był wręcz nieobliczalny... Jak schizofrenik... Mógł się ucieszyć na jej widok, a mógł ją też z miejsca zabić. Ale jeśli tam nie wejdzie, on może zrobić sobie krzywdę, albo... przeszedł ją dreszcz...wyjść z stamtąd. I wtedy wszyscy poznają prawdę... Wystarczy już, że jej przyjaciele zaczynają się czegoś domyślać, zadawać niewygodne pytania... Nie! Nikt nie może wiedzieć! To byłby dla niego wyrok śmierci! A ona przecież przyrzekła mu pomoc. Musi tam wejść! Znowu położyła dłoń na klamce...
-Pani...- gwałtownie odskoczyła od drzwi, prawie wpadając na stojącego za nią sługę- Pani my... zamknęliśmy pana na klucz...- patrzyła na gnoma próbując wyrównać oddech. Blazanar widząc jej pytające spojrzenie, pospiesznie wyjął z kieszeni duży, mosiężny klucz i podał jej go.
-Baliśmy się, że wyjdzie stamtąd... chciał to zrobić...chciał cię sprowadzić tutaj, pani... dlatego po ciebie posłaliśmy.
Wzięła od niego klucz i nadal z wyraźnym wahaniem odwróciła się do drzwi.
-Może lepiej poczekać, aż mu przejdzie, pani? Ale jego słowa zagłuszyła nowa salwa wrzasków i huku roztrzaskiwanego krzesła zza drzwi. Młodziutka kobieta, z troską na twarzy, zaprzeczyła tylko głową i pospiesznie, ruchem dłoni, odprawiła Blazanara. Sama zaś włożyła klucz do drzwi i ostrożnie go przekręciła. Potem, walcząc jeszcze chwilę z chęcią posłuchania rady sługi, przekręciła klamkę. Hałas w pokoju nagle ucichł. Znów poczuła, że krew zaczyna jej szybciej płynąć. Zamek w drzwiach szczęknął. Nadal cisza... Pchnęła leciutko drzwi i ostrożnie weszła do pokoju.

Duże pomieszczenie zagracone było połamanymi meblami, potłuczonymi wazami i innymi śmieciami. Rozejrzała się ostrożnie, ale nigdzie go nie widziała. Wiedziała, że był tancerzem cienia i teraz, w tym pokoju, mógł być wszędzie. Serce zaczęło jej niebezpiecznie szybko bić. Dlaczego się ukrywa? Dlaczego nie chce wyjść? Przecież na pewno ją widzi... Nagle zdała sobie sprawę, że zostawiła klucz w zamku... Czy to możliwe, że... Odwróciła się gwałtownie, ale było już za późno. Stał przed nią, oparty plecami o zamknięte drzwi. ostentacyjnie przekręcił klucz w zamku i schował go do kieszeni. Podszedł parę kroków, a ona nie była w stanie nawet drgnąć. Stał przed nią wysoki i silny. W jego srebrnych oczach teraz było widać przerażający chłód nieporuszonej stali. Poczuła, że nogi odmawiają jej posłuszeństwa. Wiedziała, że to spojrzenie może wróżyć jedynie najczarniejszy scenariusz. Śmiało wyciągnął dłoń i przesunął nią po jej policzku.
-Dlaczego nie było cię tak długo?- jego głos był ciepły i aksamitny- Miałaś wyjechać tylko na kilka dni, a nie było cię ponad dwa tygodnie... Czuła, że zaraz zemdleje ze strachu. Ze strach przed jego siłą i okrucieństwem, którymi nieuchronnie zaatakuje ją z całą mocą. Jego dłoń zgięła się lekko i teraz przejechał poduszeczkami palców po jej ustach. Potem podparł na nich jej brodę próbując podnieść jej twarz i skierować jej wzrok na niego. W momencie, gdy tylko spojrzała mu w oczy, szarpnął dłonią niżej, złapał ją za krtań i poderwał do góry. Pchnął ją na drzwi z taką siłą, że płuca odbiły się jej z przodu o żebra.
-Zadałem ci proste pytanie! Dlaczego zawsze milczysz?! Jego palce coraz mocniej wbijały się w jej szyję. Czuła, że zaczyna brakować jej oddechu. Albo ją udusi, albo złamie jej kark. Zaczęły spływać jej po twarzy łzy bezsilności i niemego błagania o litość. Serce biło coraz szybciej i coraz boleśniej. Ten ból stawał się coraz bardziej niebezpieczny i coraz głębszy. Chciała złapać się za pierś żeby choć spróbować złagodzić narastający ból, ale nie była w stanie nawet unieść dłoni.
-Przyrzekłaś, że mi pomożesz! Zapomniałaś już?! Czy po prosty chciałaś uciec?!- próbowała zaprzeczyć, ale nie mogła nawet ruszyć głową- Masz mnie dość?! Jestem dla ciebie ciężarem?!- wściekłość nie pozwalała mu krzyczeć dalej...
-...chyba będę musiał cię ukarać... raz... a dobrze...- powiedział niemalże szeptem, a jego słowa przeszyły jej skroń, sprawiając ogromny ból. Powoli i z dużym trudem wyciągnęła w kierunku jego twarzy dłoń...




strony: [1] [2] [3]
komentarz[10] |

Komentarze do "Miłość"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Egipscy Bogow...
   Inspiracje ku...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.023746 sek. pg: