..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Lord de Seis, wiersze v.6 cd.



”Zentral Friedhof, Tor I”

Szczur, nagle, zwinnym ruchem
wyskoczył z nagrobka.
Jadł coś. Nie pytałem go o nic.
W czyje oczy wtedy patrzyłem?
Podchodziłem coraz bliżej.
Patrzył na mnie z zaciekawieniem.
Bez strachu.

W końcu uciekł

Wpełzł poprzez pęknięcie w nagrobnej płycie
nieświadom faktu, że zbezcześcił świętość

Żaden kapłan go za to nie przeklnie.
Pan nie razi go piorunem.

Stare, zaniedbane ścieżki
i te zapomniane
milczą
Nie zaproszą nikogo tutaj
Oburzone,
że żydzi na grobach zostawiają tylko kamienie

Katatonia

”Modlitwa Wieczorna (Requiem dla Słońca)”

By wznieść się w niebiosa
Trzeba najpierw spaść z chmur

Uderzam o ziemię

Samo zetknięcie się z powierzchnią
To zbyt krótki moment by móc nadać mu nazwę

Usytuowane gdzieś pomiędzy pojedynczymi ziarnami

Czasu
Mikroskopijną galaktyką fraktali

Nie ma go

Mantra
Udająca, że nas zaskakuje

Jest tylko narkotyk prawdziwy
Jeden spośród wielu

To, co istnieje:
Było
Będzie

To, co jest –
Tego nie ma!

Karmię się czerwonym ciastem Słońca
Eucharystią,
Która dojrzewa z rana
By móc nabrzmieć [wieczorem] krwią doświadczeń
Tylko po to, by w szkarłacie skąpać chmury

Chciałbym z Nim spłonąć
Lecz jest daleko

Kurtyna z chmur
Złudnie bliska

Przesłania mi Cię Ojcze
Uciekasz kiedy najbardziej mi potrzeba
tego chleba
Wino czerwone rozlałeś po horyzoncie
Twoja mantra jest zgoła inna
Inne jest nawet jej imię
W Twym niebieskim języku
Wszystko tam inne
Tylko Dobranoc jest takie samo

Policzki koloru brzoskwini
Niedojrzałej

Złożę na nich pierwszy pocałunek

”Void”

„Strumień płynął pomimo wszystko
Nie zmogła go susza, bo wiara w nim trwała
Deszcz nie zmienił ścieżek jego losu
Nic
Prócz szeptu nie miał”

Więc krzyczę w niebiosa
I do was

Tak wiele chcecie, hieny
Tak mało wam bólu i trosk

Heroiny

Bierzcie, co chcecie

Oczy mi zabierzcie
Uszy okaleczcie
Język wytnijcie!

Tam, gdzie idę nie będą mi potrzebne

Bierzcie!

To, co moje, teraz wasze
Weźcie mój długopis
Bo kiedyś tusz się skończy
Braci mych i siostry moje
Wygnajcie
Papierosy mi zabierzcie, bo tak będzie zdrowiej!
I wódkę, bo nie piją

Miłość mą wygarnijcie
Choć pewnie nienawiść jest bardziej w cenie

Usuńcie moje imiona ze wszystkich rejestrów

A dom
I ciało moje
Spalcie

Uśmiech nagrywajcie i sprzedawajcie
Jako reklamę pasty do zębów

Każdy z was chce być bogiem
Problem w tym, że jest ich zbyt wielu

„Opasły bankier powolnym, dumnym krokiem
z ręką uzbrojoną w tłusty pęk kluczy
wreszcie dotarł do depozytu”

Strzeżcie się
Jednakowoż wasze żelazne zasady
są też moim orężem.
Sprzedam swą duszę za małą cenę

Bierzcie wszystko
Dajcie mi

spokój


Lord de Seis.
komentarz[9] |

Komentarze do "Lord de Seis, wiersze v.6 cd."



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Egipscy Bogow...
   Inspiracje ku...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.018582 sek. pg: