..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Wiersze i ballady II



ILUZJONISTA
Mimo młodego wieku
Posiadłem magiczną moc
Dzień potrafię zamienić w noc
I mą skromną chatę
W pałac zamieniłem
Z legionem służby
Wciąż w nim żyłem
A każdy służący
Kochał mnie nad życie
Zdradzić się nie ośmielił
Nie knuł tez skrycie
I nic nie mąciło
Mojego spokoju
W mym pięknym pałacu
Oddaliłem się od boju
Czasami ktoś przyszedł
Bym mu pomocy udzielił
Chciał abym mocy użył
Bogactwa stos przydzielił
I nie odmawiałem
Serce me poznali
Pomocy im udzieliłem


KAMIENNA ŁZA
Nie zrodził jej płacz dziecka
Czy też matki szlochanie
To nie był płacz kochanków
Gdy nadeszło ich rozstanie
I władca inne łzy wylewa
Gdy jego lud katują
Nie płacze tak kupiec
Gdy go z dóbr obrabują
Inaczej płaczą elfy
Gdy umiera jeden z braci
Krasnolud inne łzy wylewa
Gdy swą rodzinę utraci
I opiekunowie lasu
Tez inaczej szlochają
Kiedy w lesie intruzi
Drzewa w pień wycinają
Kamienna łza powstaje
Na dnie serca jedynie
U każdej istoty
U której nadzieja ginie


ANIOŁ NADZIEI
Chyba dokończy żywota
Tyle ran mu już zadano
Bez świetlistego pancerza
Walczyć mu kazano
Wypuścił oręż z ręki
A może to była ułuda
Wcale nie miał broni
Wierzył że wygrać mu się uda
I sam teraz leży
Pośród ciał braci
Wszyscy dawno polegli
On życie powoli traci
I szeptem mówi do nich
Aby wciąż wierzyli
Iż w głęboki sen zapadną
Będą słodko śnili
I wieżą głęboko
Mimo ran śmiertelnych
Z uśmiechem odchodzą
W stronę marzeń sennych
Już nic więcej nie zrobi
Pora i na niego
Śmierć długo czekała
Czeka już tylko na niego
Po raz ostatni oczy zamyka
Już śmierć wyciąga swa dłoń
Powoli na nią czeka
I nagle wyciąga bron
Dzierżąc magiczny oręż
Odcina reje złu
Tak odżył na nowo
Witalnych sił przybywa mu
I w pełni sił
Wzlatuje wprost do nieba
Staje przed nowym orszakiem
Gdyż wojnę wygrać trzeba
I z nim wzlatują
Serca jego braci
Z Nadzieja ramie w ramie
Żaden nadziei nie traci


WYMARZONY ŚWIT
I zło wygrało
Zapadł wieczny mrok
Słońce przepadło
Nie ujrzy go już wzrok
Ciemność świat spowiła
Na rozkaz władcy swego
Ziemia to już mogiła
Domena Lorda Mrocznego
I nie wzeszło słońce
Przez tysiące lat
Chociaż oczy cierpiące
Chciały ujrzeć ten kwiat
Elfy wieki płakały
Słońca im było żal
Wciąż tylko księżyc widziały
I na niebie gwiezdny szal
Nadziei nie było
Każdy o życie się bał
Lecz dobro się odezwało
Gdy młody elf spał
Śnił o jutrzence
Widział ja pierwszy raz
Uniósł zachłannie oczy i ręce
Chciał ją widzieć cały czas
I sen odszedł daleko
Choć poranka nie było
Sen uniósł umysłu wieko
Słońce w pamięć się wryło
Elf pierwej zapłakał
Pod płaszczem ciemności
Ze snu świt ujrzał
I nabrał radości
Sen swój opowiadał
Wszystkim dookoła
Nadzieje innym w serca wkładał
Myślał że taka jego rola
Lecz starsze elfy wiedziały
Jakaż to łaska była
Siły dobra wyczuwały
Jasność mu z oczu biła
I jeden zabrał głos
Wskazał palcem młodego
„Znany jest twój los
Zniszczyć masz Lorda Mrocznego”
Pojął swe przeznaczenie
Ruszył do cytadeli złego
Niosły go słońca promienie
Szukał Lorda Mrocznego
Lord wysłał swe sługi
Gdyż już o nim wiedział
Czekał aż się zgubi
I na tronie siedział
Droga przed elfem długa
Lecz on się nie załamał
Wiedział że mu się uda
Złego ducha w sobie złamał
Światło go prowadziło
Przez straszne ciemności
Ciągle przy nim było
Prowadziło do złych włości
Wędrował przez pastwiska
I lasy zaspane w mroku
Przeszedł straszne bagniska
Nie opuścił wzroku
Widział oczami duszy
Ten poranek ze snu
Słyszał jak w głuszy
Ptaki śpiewają mu
I tak dotarł do celu
Pokonując sługi złego
Czuł wsparcie istot wielu
Czuł że pokona Lorda Mrocznego
Posępna to była wieża
Gdzie mieszkało zło
Wiedział że do niej zmierza
Już nic nie zmyli go
Głos go prowadził
Przed tron pana złego
Jego sługi zgładził
Zgładzi też i jego
I stanęli przed sobą
Dobro oraz wielkie zło
„Za poranek walczę z Tobą
Jutro już każdy ujrzy go”
Lord Mroczny się zaśmiał
Objął go wzrokiem
„Tyś tu przyjść śmiał
Nie wygrasz z wiecznym mrokiem”
Na ziemi udeptanej
Skrzyżowali swą broń
Żaden nie był bliżej wygranej
Pot im obojgu oblał skroń
Odrzucając zmęczenie
Elf natarł z całych sił
Mroczny markując uderzenie
Miecz mu prosto w serce wbił
Śmiał się donośnie pan zła
Gdy elf leżał zraniony
Po policzku płynęła mu łza
Nie powalczy już o świt wymarzony
W tej łzie były ukryte
W postaci dobrej mocy
Wiara i marzenia skryte
By się pozbyć wiecznej nocy
Kropla spadła na ziemie
Blaskiem zajaśniała
Wystrzeliły z niej promienie
Siły dobra przywołała
I ugiął się pan zła
Pod jej niezwykłą mocą
Pokonała go łza
Wygrała także z nocą
Tak zło ustąpiło
Dobro zatriumfowało
Słonce na niebo się wzbiło
Nad nocą górowało

Lindal Elensar.
komentarz[8] |

Komentarze do "Wiersze i ballady II"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Egipscy Bogow...
   Inspiracje ku...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.018704 sek. pg: